Dachówka i więźba
No i odpukać, na razie wszystko się udaje. Więźba przyjechała, zatem brygada zaraz zabrała się do pracy. Zamontowali narożne krokwie. We czterech pracowali, plecy ich bolą, ale dali radę :) Te krokwie są straaaasznie wielki - 12m długości. Ale dach mamy też spory, ponad 300m2. Już się nie mogę doczekać, kiedy będzie skończony. Jak już będzie dach, to już bardziej dom przypomina. Mam tylko nadzieję, że mrozy nagle nie przyjdą, bo po tym, co dzisiaj przeczytałam o zbliżającej się zimie i mającym spaść po 20 października śniegu, to mam wielkie przerażenie w oczach. Obyśmy zdążyli przykryć.
Ponadto przyjechała również dachówka. Jest śliczna - dla przypomnienia wybór padł na dachówkę Nibra firmy NELSKAMP w kolorze stara czerń angobowana. Nie obyło się bez małych stłuczek, ale jak na razie nie mogę ocenić, co w środku, bo wszystko zafoliowane. Zauważyliśmy 3 pęknięte dachówki z brzegu na 10 palet. Napiszcie jak u Was było z uszkodzeniami. Od kiedy zacząć się martwić, reklamować, ile jest normą na straty?
Oto dachówka :) zdjęcie nie oddaje jednak jej uroku:
Cały zestawik (no prawie - nie dowieźli 10 gąsiorów, jednej palety dachówki, bo spadła przy przeładunku i się potłukła i kilka sztuk dachówki końcowej):